Produkcja polsko-irlandzka, thriller.
Film otrzymał wyróżnienie specjalne Jury
Młodych na Festiwalu w Wenecji, Agnieszka Glińska dostała nagrodę za monataż na
Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni, a Paweł Mykietyn na tymże Festiwalu – za muzykę.
Film wyróżniono w Gdyni również za oryginalność koncepcji artystycznej (Nagroda
Specjalna).
Reżyseria i scenariusz: Jerzy Skolimowski
(ur. 1936r.) – na Festiwalu w Wenecji w tym roku otrzymał Złotego Lwa za
całokształt pracy filmowej.
A mnie się ten gniot – z przeproszeniem -
w ogóle nie podobał.
Miał to być film o zazdrości, zdradzie i
przeznaczeniu, miał być kandydatem do Oscara – nastawiłam się na wielkie dzieło,
a tu takie nie wiadomo co: pomieszanie z poplątaniem. Niby ambitne, ale tak
zmontowane (nagroda za montaż), że bez przeczytania streszczenia przed filmem,
trudno byłoby się domyślić, o co chodzi.
Skolimowski targnął się na przedstawienie
kilku losów niepowiązanych ze sobą ludzi (temat banalny), aby po 75 minutach tortur
na widzu powiązać je w jeden końcowy crash. Poprzeplatał jakimiś dziwnymi
przypuszeniami i znakami na niebie – ciągle przelatywał denerwujący samolot nad
ziemią – gdzieś tam pacnęła jakaś plama z farb na obrazie jakiegoś malarza nad
Wisłą, rzekomo mająca mieć związek z plamą pikselową na monitorze u kogoś w
biurze – jednym słowem: świat dygitalny kompletnie poplątany albo może zaświaty
dają dekadenckiej ludzkości jakieś fatalne znaki. Nie wiadomo. Ja w takie
bzdury nie wierzę, i już. Skolimowski chciał coś powiedzieć, ale ten przekaz
jest tak niejasny i denerwujący, że z ulgą każdy widz doczekał się nareszcie
finału fimu – a raczej końca nerwowych tortur - i mógł wyjść na świeże
powietrze i odetchnąć.
Nie thriller, a psychiczna katorga!
W rolach głównych: Richard Dormer, gra
reżysera uwodzącego aktorkę, rozmawia z nią cały czas po angielsku;
Paulina Chapko, gra uwodzoną przez
reżysera aktorkę (powabna i śliczna);
Andrzej Chyra, gra sprzedawcę hod-dogów,
którego nieuzasadnienie - ni stad, ni zowąd - opluwa dziewczyna;
Wojciech Mecwaldowski - gra zazdrosnego
męża ślicznej aktorki, snuje się przez cały film po korytarzach hotelowych, z
rozbitym okiem, targany niebywałą zazdrością, wpływa na widza denerwująco;
Agata Buzek i Piotr Głowacki grają parę
alpinistów, którzy oglądają pornusa i siedzą cały czas w łóżku, nagle wlatuje
im gołąbek, tłucze się lustro;
Dawid Ogrodnik - zwariowany kurier
przesypiający się ze znudzoną żoną biznesmena;
Mateusz Kościukiewicz – chłopak dziewczyny
z psem;
Ifi Ude – dziewczyna z psem Bufonem;
Jan Nowicki – malarz, któremu na obraz
chlapie się przypadkowa plama mająca rzekomo coś wspólnego ze znakami (z
zaświatów?) na niebie i pikselami na monitorze;
Anna Maria Buczek – lekarka śpiesząca na
pomoc ciężarnej kobiecie;
Marta Dąbrowska, Elżbieta Jodłowska,
Magdalena Mirek, Katarzyna Michalska – grają głodne zakonnice kupujące hot-dogi.
rezyser z aktorka |
Alpinisci w lozku |
Kurier |
Zazdrosny maz miotajacy sie po hotelu |
Nie zniechęcam nikogo do obejrzenia tego
filmu, natomiast proponuję przygotować się do niego – wtedy będzie strawniejszy
i bardziej zrozumiały, i wytrwacie do końca. Należy przeczytać wywiad ze
Skolimowskim, poznać jego intencje w filmie, spróbować zrozumieć jego przekaz –
wtedy być może uznacie ten film za wielki, a na pewno za bardzo oryginalny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz